wtorek, 9 lipca 2013

Rozdział 1

Rozdział 1
Nie chciałam widzieć jej w takim stanie. Minęło już dziewięć  miesięcy od śmierci mojego ojczyma . Ona nadal siedziała na krześle wlepiając pusty wzrok na śniadanie . Miało to być chwilowe tak mówili wszyscy dodając przy tym że każdy na swój sposób przeżywa czyjąś śmierć.
-Cześć mamo !-powiedziałam wchodząc do pokoju . Nawet nie drgnęła. Od dziewięciu miesięcy nie spojrzała na mnie . Chciałam bym znówu poczuć jej ciepło , spojrzeć prosto w oczy na jej duże brązowe oczy w których zawsze gościła iskra radości. Weszłam do kuchni i podstawiłam wodę na herbatę.Rozpakowałam z torby jedzenie.
-Will jesteś !?-krzyknęłam ale nie usłyszałam żadnej odpowiedzi. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i wybrałam jego numer-Hallo ? Siostra to ty ?
-Tak .O której przychodzisz do domu ?
-O dwudziestej . Będziemy musieli dzisiaj porozmawiać-powiedział poważnym tonem . I zapadła chwila ciszy-Dobra muszę kończyć .Szef idzie . Pa .-dodał szybko i się wyłączył .Pozostawił mnie przy tym w niepewności . Może coś się stało ? Tylko co ? Nie miał takiego głosu od kiedy to się stało ? Spojrzałam na zegar do dwudziestej zostało jeszcze trzy godziny . Zrobiłam dla siebie i dla mamy obiad .Kiedy już był gotowy jak zwykle zjadłam go w miarę szybko. Wiedząc że moja mama nigdy nie je kiedy jesteśmy w domu.  Umówiłam się z moją przyjaciółką Camillą . I zabrałam ze sobą książki .Poszłam piechotą w kierunku domu Camilli . Która już na mnie czekała
-Hej !  Wchodź .-powiedziała przytulając mnie na powitanie.-Okej więc jutro kartkówka z matematyki i to jeszcze z geometrii. Co on uparł się na tą geometrie . Przecież wie że to moja pięta achillesa.  -powiedziała niezadowolona i weszłyśmy do jej pokoju.
-Czekaj chwile ?-powiedziała i weszła na łazienki . Ja w tym czasie nie wiedząc co zamierza zrobić wyciągnęłam na biurku książkę z matematyki i z polskiego .
-Tada ! -powiedziała wracając po paru minutach . Spojrzałam na czerwoną sukienkę sięgającą do kolan .
-Wow !-powiedziałam patrząc się na suknie, która idealnie pasowała do Camille .
-Myślisz że Oliwerowi się spodoba ?-zapytała się podekscytowana.
-Musiał by być ślepy żeby mu się nie spodobała !-powiedziałam do Camille.
-A ty idziesz ?
-Chyba nie ...-odpowiedziałam .
-Oj czemu nie ?
-Camilla to nie dla mnie ...-powiedziałam zgodnie z prawą nie wyobrażam sobie wirować po parkiecie w jakieś sukni . Pewnie bym się tylko ośmieszyła.
-Oj przestań no chodź  ze mną ! -powiedziała Camilla błagalnym tonem -Nie chcę być tam sama...
-Przestań Camilla idziesz z Oliwerem.
-No dobra...ale bez Ciebie tak fajnie nie będzie . 
-Nie -odpowiedziałam pewnym siebie głosem na co Camilla spojrzała na mnie zrezygnowana.
-Niech ci będzie !-powiedziała. I poszła się przebrać. Zaczęłam robić zadanie z Polskiego .Które nie zadało mi wiele trudu. Po chwili odłożyłam książkę na bok.
-Dobra trochę wytłumacz mi tą całą geometrie .-powiedziała Camilla która w tej chwili usiadło obok mnie. Minęło półtora godziny kiedy skończyłyśmy . Zegarek pokazywał 19.30 co oznaczało że mój brat przyjdzie za pół godziny do domu .
-To pa Cami !-powiedziałam zabierając podręczniki .
-Dzięki ! Loren ! -powiedziała i zeszłam na dół .
Kiedy już byłam w domu pierwsze co zrobiłam to weszłam do kuchni żeby sprawdzić czy moja mama tknęła coś do jedzenia . Zauważyłam w połowie zjedzony obiad.Umyłam więc talerz i zaczęłam odgrzewać jedzenie dla brata. W momencie kiedy obiad już był w miarę ciepły usłyszałam że ktoś przekręca klucz w drzwiach .
      **********************************************************************
Uf pierwszy rozdział . Mam nadzieję że chociaż trochę się podobało . :D
Piszcie proszę komentarze bo to zachęca do dalszej pracy :)
JUTRO ROZDZIAŁ .